76 lat temu, dokładnie 16 stycznia 1945 roku, w pokoju w podgliwickich Pławniowicach (wówczas Floessingen) rozległy się pierwsze uderzenia w klawiaturę maszyny do pisania księdza Franza Pawlara. Kapelana kaplicy pałacowej w Pławniowicach należącej do rodziny MIkołaja hr. von Ballestrem.
Dźwięki te powtarzały się przez kolejne dni, wyrażając emocje, opisując zdarzenia, przypominając kule, które trafiały bezbronnych, dając świadectwo dni strachu, nadziei i osobistych dramatów. Tak powstał i z nich, owych dźwięków maszyny do pisania (niestety, nie wiemy jakiej marki) utkany został „Dziennik ks. Franza Pawlara”.
To już ostatnie egzemplarze II wydania w twardej okładce, z mapami, poszerzonymi komentarzami, krytycznie opracowane. Kolejne, jeśli okaże się to możliwe, dopiero późnym latem tego roku, o czym będziemy informowali. Póki co, serdecznie zapraszamy do naszej księgarni. Zostało ich kilkanaście.